Tworzenie Świata 1 – konflikt i magia


Źródłem całego konfliktu jest magia – siła która daje życie i która sieje zniszczenie, entropia w czystej postaci, Shiva.

Konflikt ludzie – nieludzie

Niektórzy z Aes Sidhe twierdzą, że dawno temu istniało plemię, składające się wyłącznie z dzieci. Rzuciwszy zaklęcie, które miało utrzymać słońce na niebie, spowodowali nieurodzaj, w wyniku którego wielu z nich zmarło z głodu. Nie potrafiąc przyznać się do winy, wyrzekli się magii. Zrobili to pochopnie, powodowani gniewem, głupotą i własną niedojrzałością. Gdy magia ich opuściła, pozostali jacy byli – niedojrzali i porywczy, a w dodatku śmiertelni. Do dziś potrafią korzystać z najbardziej dziecinnej magii, starając się odzyskać nieśmiertelność.

Istnieją historie o wojowniczym ludzie, który podbijał otaczające ich plemiona. W końcu, jego sąsiedzi, wietrząc rychłą zagładę, zorganizowali się, żeby zatrzymać niszczycielskie zapędy sąsiada. W walce,,która się wywiązała, poległo wielu, a zwycięzcy odebrali magię przegranym, ograniczając ich życie do oczekiwania na śmierć. Do dziś wojownicze plemię ma zakaz wstępu na ziemie zwycięzców, a że słowa te nie mają pokrycia w ludzkich księgach? Aes Sidhe są nieśmiertelni i niektórzy z nich mogą pamiętać wydarzenia sprzed tysięcy lat. A czy im wierzyć? W końcu twierdzą, że zawsze mówią prawdę.

Z kolei filozofowie mówią o żarze płonącym w duszy tak intensywnie, że wypala ją wraz z otaczającą ją magią. Ci ostatni, zalecają powściągliwość, ascezę, lekkie śniadania i codzienny ruch. A przede wszystkim nie słuchanie Aes Sidle. W końcu nawet oni twierdzą, że zawsze kłamią.

Niezaprzeczalne są fakty: to, że ludzie umierają z wiekiem, a Dawny Lud nie, to że ludzie praktykują magię jak zwykli terminatorzy i rzemieślnicy, podczas gdy Aes Sidhę uprawiają ją z wprawą i sztuką godną mistrzów, jak i to że śmiertelnicy mieszkają na północy Arevii, i że wstęp do lasów Farn przypłacają życiem. Z tej czy innej przyczyny jesteśmy strzeżeni w naszej krainie, odcięci od reszty świata.

Na świecie istnieją śmiertelnicy, starzejący się z upływem czasu, jak i nieśmiertelni, których wiek zależy od ich kaprysu. Ci pierwsi, ludzie, wypadają przy tych drugich Aes Sidhe jak ubodzy kuzyni – żyją krótko, żyją jak króliki, chowając się w norach i mnożąc się na potęgę, a przede wszystkim niezdarnie posługują się magią. Ta ostatnia jest siłą dającą życie, sprawiającą i niszczącą. W tylko jednym przewyższają swoich konkurentów – w intensywności życia, zaczynając od krzyków zwiastujących narodziny po ostatnie rzężenia ogłaszające śmierć.

Z nieznanych powodów Aes Sidhe nie przepuszczają ludzi na południe, zazdrośnie strzegąc lasów Farn. Oczywiście, jak twierdzą, dla dobra samych ludzi. Ci, którzy wejdą między starożytne sekwoje, giną, a ich ciała znajdywane są na skraju lasu.

Wielu ludzi oczywiście odpowiednio odwdzięcza się strażnikom lasu (gdy ci się już zapuszczą na daleką północ), i gdy się z nimi zetknie, stara się odpłacić za wszelkie prawdziwe i wyimaginowane krzywdy.

Konflikt Północ – Południe

Mieszkańcy północy są w oczach południowca ludem tępym, krępym, przywykłym do długiej ciężkiej pracy i wykonywania poleceń, przy tym całkowicie pozbawionym wyobraźni. Jak inaczej wytłumaczyć, że stawiają masywne budowle bez krztyny magii, że tę najwyższą ze sztuk całkowicie odrzucają, lub że stoją karnie w szeregu, gdy szarżuje na nich wróg, mimo świadomości nadchodzącej śmierci.

Ludzie z południa w oczach kuzynów z północy to nieokrzesana i anarchiczna banda szaleńców, eksperymentująca z najniebezpieczniejszą z substancji – magią, siejąca rozpacz i zniszczenie. Gdyby tylko zrozumieli swoje błędy, odrzucili magię i przyjęli rządy łaskawego Prawa.

Północne Marchie to zorganizowana monarchia, rządzona przez króla Norvana i oddzielona od południa górami Terskoi. Najważniejszą wartością jest surowe Prawo, nakazujące uległość wobec króla i zaprzestanie praktykowania wszelkich form magii. Dzieci przejawiające talent do czarów, oddawane są Klasztorom, które dbają o odosobnienie i właściwe ukierunkowanie zdolności ich wychowanków. Ci, którzy mimo wszystko nielegalnie magię uprawiają, ścigani są przez Czerwone Płaszcze – śledczych królewskich, odpowiadających bezpośrednio przed królem, o uprawnieniach przekraczających władzę baronów.

Niechęć mieszkańców Sevan do magii można wytłumaczyć w bardzo prosty sposób. Magia wszystko wypacza, zmienia, zniekształca. Gdy dwieście lat temu wielka armia króla Darakerta wyruszyła na południe aby uprzedzić atak Argapa, po dwóch latach czekania i głodu, żony spotkały swych mężów odmienionych, o zmienionych rysach twarzy, proporcjach ciała i wykrzywionych duszach. Opowieści z południa do dziś służą do straszenia dzieci. A jeśli ktoś w magię nie wierzy, wystarczy, że spotka południowca, parającego się swymi przerażającymi praktykami, a od razu zrozumie, dlaczego Czerwone Płaszcze nad ranem przybiją go żywego do pala.

Południe nigdy nie wybaczy północy Wielkiej Krucjaty, która obróciła ich największe miasto, Argapa, wraz z jego jedynym uniwersytetem magii w Ziemie Jałowe nawiedzane przez relikty tamtej wojny. Dawniej chętnie porzucali Sztukę i osiedlali się na północy, gdzie wiedli spokojną starość, obecnie wolą życie na południu z jego ciągłym niebezpieczeństwem Mgły, nadchodzącej znienacka i pozostawiające całe karawany i osiedla ludzkie opustoszałe.

Magia i podejście do niej jest głównym czynnikiem powodującym różnicę w życiu na północy i południu. Podczas gdy mieszkańcy Sevan zerwali z nią wszystkie więzy ze względu na jej niszczycielski aspekt, południowcy ułożyli sobie jakoś z nią życie mimo niesionych z nią niebezpieczeństw. Okazało się, że odrzucając magię w pełni, niweluje się jej występowanie wokół siebie. Krótszą osiągalną długość życia zastępują spokojem o to, jaki świat zastaną w dniu jutrzejszym. W związku z tym boją się przybyszy z południa, przynoszących ze sobą, mimowolnie, śmiertelne zagrożenie. Piętnują ich i mordują, ci nieliczni, którzy zostają odesłani z powrotem, przenoszą wiadomości o mordercach z północy. Poza tym, osady na północy są znacznie okazalsze niż te na południu. Gdy grożą im tylko susze i burze, ludzie mogą spokojnie zamieszkiwać w dużych skupiskach, rozwijać sztukę, naukę i handel. Na południu, strach przed tajemniczą Mgłą(pojawiającej się najczęściej w opowieściach bardów i starców) oraz w obawie przed niefortunnie usnutym zaklęciem, powodują, że ludzie stronią od siebie, mieszkając w małych samorządnych osadach liczących znacznie poniżej tysiąca mieszkańców. Kością niezgody jest fakt, że ich nieformalna stolica, uniwersytet utrzymujący plecionkę skomplikowanych zaklęć utrzymujących magię w ryzach, padł ofiarą napaści ludzi z północy.

Konflikt Porządek – Magia

Opisany powyżej konflikt jest prosty do zdefiniowania. Połowa ludzkości porzuciła magię, ze względu na towarzyszące jej niebezpieczeństwa. Uzyskali statyczny świat, łatwy do przewidywania i kontrolowania, oraz technologię będącą protezą magii. Południe, do którego dotarły niektóre z nowinek z północy (w tym niepopularny na południu proch), kultywuje tradycje magiczne i stawia czoło konsekwencjom swojego wyboru. Miasta zabezpieczają się przed czarami budując akademie (zauważono, że w miejscach intensywnego wykorzystania magii, Zmiana jest mniejsza), ucząc się żyć ze zmianą i czerpać satysfakcje z intensywnego, zmieniającego się życia.