Tydzień słodko-kwaśny


W tym tygodniu udało mi się zaliczyć sporo atrakcji – dwie premiery kinowe, pierwszy w życiu konwent i związane z nim atrakcje.

Zacznę od kina, czyli sprawy najświeższej.

Prometeusz – film średni (super zdjęcia, słaba fabuła), który został w mieszany sposób przyjęty przez krytykę. Zobaczymy czy z czasem osiągnie status kultowego. Wątpię. Mnie poraziła masa kretynizmów pokazanych w tym filmie. Raziły mimo „bojowego” nastawienia i dobrych chęci. Wiem, bez tych kretynizmów film byłby powolny i nudny, ale… lubię filmy powolne i sensowne, Kotakt, Moon, z mniej sensownych, świetne i zapomniane Otchłań i Kulę. Prometeusz to worek scen, które umieszczono w mniej lub bardziej przypadkowej kolejności. Może wersja reżyserska będzie lepsza, chętnie sprawdzę. Za to za chwilę (piwo się schłodziło a pizza już jedzie) dokonam porównania z serią Obcy. W sumie, jak to określiła moja żona „to był głupkowaty film akcji, czego spodziewałeś się po SF?”. Mimo to oprawa, zdjęcia i kilka scen sprawiają, że nie żałuję tych pieniędzy. Warto pójść do kina, w warunkach domowych film wiele straci. Tymczasem trzeba wrócić do czytania książek.

Batman: Mroczny Rycerz Powstaje – po średnim Prometeuszu, miałem nadzieję odbić sobie na Batmanie. Niestety, film jest wedłóg mnie słaby. Ilość kliszowych rozwiązań, „zbiegów ogoliczności” i standardowych dla kina akcji głupot jest duża. A przy tym film stara się być poważny, co strasznie razi przy jego płyciźnie. W porównaniu do Avengersów, czy Expendables, które nie silą się na pseudofilozoficzne tła ioferują przyjemnie oprawioną rozwałkę i gagi, film słaby. Seleklos, zigzak – mieliście obaj trafną ocenę tego filmu.Nie waro wydawać pieniędzy w kinie, jak ktoś musi się katować, to w domu na telewizorze.

Avangarda – po raz pierwszy byłem na konwencie. Akurat miałem wolny weekend i 30 miut do miejsca konwentu, więc super. Wrażenia mieszane. Poznałem fantastycznych ludzi (pozdrawiam), poszedłem na kilka prelekcji o nowych systemach RPG, dużo się śmiałem, przenocowałem Kota,  zagrałem po raz pierwszy w Munchkina, nie miałem sił na zwleczenie się na prelkę o miejskich mitach, posłuchałem części prelekcji Głodnego, poobijałem się. Organizacja średnia. Lub inaczej. Jako osoba przychodząca po raz pierwszy na taką imprezę, odczuwałem brak paru rzeczy – dynamicznie aktualizującego się planu i rozkładu zajęć, możliwość zaznaczania, na której prelekcji się będzie jakiegoś miejsca do komentowania prelekcji i jak zauważył ktoś (Kot?, Paladyn?), podziału na prelki dla początkujących, średnich i zaawansowanych. Z ciekawszych momentów:

Forum Mistrzów Gry – świetny pomysł na blok programowy, wydłużenie go do 4 godzin i zorganizowanie w mniejszej sali z krzesłami w kręgu byłoby wypasem.

Głębia Przestrzeni – to nie system dla mnie. Indoctrine oferuje kompletną wizję wszechświata, która chyba dla mnie jest za spokojna i wybiega za daleko w przyszłość. Miałem wrażenie, że poprowadzenie w ten system wymaga sporo pracy na poziomie tworzenia przygody, za to całkowicie zwalnia z tworzenia świata. Jakby autor miał dużo pomysłów i chciał wrzucić je wszystkie w jeden system, nie stawiając na żaden z nich silnego akcentu. Mogę oczywiście się mylić. Za to dobrze, że taki system powstaje, na krajowym rynku brakowało nowego SFa od dłuższego czasu.

Afterbomb – oszczekuję swoje sceptyczne wypowiedzi na temat tego systemu. Autor wie co chce stworzyć, wybronił się skutecznie z trudnych pytań (upierdliwy koleś na środku w zielonej koszulce to ja, pozdrawiam 🙂 ). System nie jest idealny, brakuje mi jakiegoś fajnego postapo w Europie, ale poziom groteski, kilka rozwiązań, przedstawione grafiki i pomysły są zdecydowanie warte zapowiedzianej ceny. Dron sprawił dobre wrażenie. Czekam na zapowiedziane wrzucenie fajnej przezentacji z prelekcji. Jak już wyjdzie to zdecydowanie kupię.

Na koniec, Void Dancers – od alternatywnej promocji system, która przeciągneła się w soboty nad ranem po Seleklosa biegającego w szczudłach – czad. Kolejny SF z założeniami bliższymi mojemu gustowi niż te z Głębi Przestrzeni. Ale ponieważ wizję autora znam z wielogodzinnych dyskusj, poczekam z oceną systemu do momentu wydania (któremu bardzo kibicuję.

Wyniki Kwentina przewidywalne. Aes, gratuluję, Eliash, jak mogłeś zrobić scenariusz tak późno i bez szaty graficznej, SHAME ON YOU! 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s