KB RPG #36 To. Jest. WOJNA!


Tekst jest przeznaczony dla graczy i mistrzów gry zaczynających przygodę z RPG i został napisany w ramach 36 edycji Karnawału Blogowego, której tematem jest Konflikt. To o nich pisałem poniższe słowa, przypominając sobie swoje podejście do gry z przeszłości. Dla osób zajmujących się tym hobby od dawna, może się wydawać zbiorem banałów i oczywistych-oczywistości.

Wstawka muzyczna ma umilić czytanie, nie jest obowiązkowa 😉

Sobota wieczór.

Mieszkanie ogarnięte, stół przetarty, chipsy przesypane, napoje gazowane nalane do szklanek, inne płyny w pogotowiu.

Na stole starannie posortowane podręczniki, notatki, kraty postaci, dodatki, oraz złożone w oddzielnym miejscu Święte Kostki Zagłady (TM).

Rodzina i współlokatorzy spławieni. Kot i pies wyprowadzeni lub wygnani na podwórko. Za chwilę rozlegnie się dzwonek do drzwi i zacznie się znowu.

Wojna.

Już za chwilę jako mistrz gry będziesz mógł dokopać tym aroganckim graczom i pokazać im, gdzie ich miejsce. W końcu nauczą się doceniać Twój wkład w sesję.

Już za parę minut jako gracz dostaniesz do rąk kości i pokażesz mistrzowi gry, co myślisz o jego wywyższaniu się. Czas pokazać megalomanowi, gdzie jest jego miejsce.

Jeśli przynajmniej częściowo odnajdujesz w powyższych przykładach drużynę, to macie do czynienia z poważnym konfliktem.

Skąd się bierze konflikt w ekipie

Powodów konfliktu może być wiele i większość z nich to zwykłe różnice międzyludzkie – odmienne poglądy, przekonania, zachowania, różne kultury bycia, wiek i oczekiwaniami wobec gry. Przeważnie pojawiają się one już na samym początku  i szybko można je rozwiązać, lub zmienić ekipę.

Problemem są konflikty narastające z czasem. Ludziom nowo poznanym łatwiej jest powiedzieć „sorry, ale nie będę z wami grał”, niż kolegom z piaskownicy, z którymi gra się już kilka lat. W takim wypadku problemy też rosną stopniowo – z wiekiem, doświadczeniem i przebytymi życiowymi drogami.

Niezależnie od tego, skąd bierze się wasz konflikt, warto spróbować go rozwiązać w cywilizowany sposób. Pierwsza zasada RPG brzmi „wszyscy mamy się dobrze bawić”.

Jak radzić sobie z konfliktem

1) Nazwijcie rzeczy po imieniu

Tak jest, jeśli mamy z kimś problem, powiedzmy to. Oczyści to atmosferę i zmusi drugą osobę do zastanowienia, lub uświadomi wszystkim, że dalsza gra nie ma sensu.

2) Dajcie sobie czas

Gracie co drugi dzień? Zróbcie sobie parę tygodni przerwy. Zmieńcie MG i system. Zmieńcie miejsce w którym gracie. Zamiast sesji pograjcie w planszówki, wyjdźcie na herbatę lub inne piwo. Emocje opadną a wam uda się spojrzeć na sprawy RPGowe z perspektywy.

3) Zamieńcie się miejscami

Może wasz MG po prostu wyskoczył z wszystkich pomysłów jakie miał. Albo jako gracze chcielibyście spróbować się w drugiej roli? Zamieńcie się miejscami, zobaczycie, co boli mistrza gry, a co gracza. Jeśli wyciągniecie z tego wnioski, super!.

4) Unikajcie eskalacji

Ktoś wam zabił ulubioną postać? Planujecie zemstę? Odpuścicie, to nie ma sensu, a źle się skończyć. Jeśli macie żal, patrzcie punkt 1 i 2. Jest to szczególnie ważne, jeśli prowadzicie sobie na zmianę – jeśli wy skrzywdzicie im postaci, oni wam oddadzą… już na najbliższej sesji.

5.A) Uświadomcie sobie, że gracie zespołowo.

Zastanówcie się, po co gracie w RPG. Żeby komuś osobiście dokopać? Czy żeby przeżywać fantastyczne przygody w magicznym świecie? Jeśli to drugie, to musicie sobie uświadomić, że nie jesteście wrogami. Cała ekipa, mistrz gry i gracze, współtworzy opowieść. Mówiąc opisowo,  jak fajny byłby Władca Pierścieni, gdyby trzy trolle na samym początku zjadły całą ekipę? Opowieść była ciekawa, bo autor pozwalał postaciom rozwinąć skrzydła. Tak właśnie powinni współpracować gracze i mistrz gry.

5.B) Uświadomcie sobie, że „to tylko postać”.

Jeśli lubicie granie w trybie „knujemy przeciwko sobie”, to musicie sobie uświadomić, na sesji odgrywacie postać. Sztylet wbity w plecy postaci nie rani gracza, tylko zadaje obrażenia jego awatarowi. Jeśli ktoś nie umie się z tym rozgraniczeniem pogodzić, powiedzcie wprost, że taka gra wam się nie podoba. W wielu środowiskach utarło się stwierdzenie, że gra przeciwko sobie to oznaka dojrzałości RPGowej. Nie dajcie się oczarować tym mitem.

Jeśli mimo to sytuacja was przerośnie, na myśl o sesji zaczynacie się stresować zamiast cieszyć, a kartę postaci zostawiacie na noc w szafie, to nie pozostaje wam nic innego niż podziękować współgraczom i ruszyć dalej w poszukiwaniu nowej ekipy…

Powodzenia na sesji i jak ktoś mi dziś poradził… więcej luzu, to tylko gra.

Jedna myśl w temacie “KB RPG #36 To. Jest. WOJNA!

  1. Kurczę, nawet spodobał mi się ten wpis. Bardzo. IMHO to dobry poradnik dla grup, które miewają różne konflikty, przede wszystkim między samym sobą.

    I w końcu uporałem się z systemem komentowania na bloxie. 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s