Podręcznik podstawowy opisuje Zakon Pariasa w paru akapitach, rzucając ogólnikami. Dzięki opisowi systemu Zalos w Atlas Compendium dowiadujemy się trochę więcej na temat tej frakcji, wyjaśnione zostają przyczyny blokady ich systemu gwiezdnego oraz otrzymujemy też garść ciekawych pomysłów na prowadzenie przygód.
Nie tłumaczy jednak dla mnie rzeczy najważniejszej – jak przedstawiać ich w świecie gry. W związku z tym wymyśliłem ich sobie sam.
Żeby ich sobie zwizualizować, skupiłem się na paru punktach
- Fanatyczne oddanie Męczennikowi / Sędziemu
- Dwa, sprzeczne filary wiary – łagodność (samarytanie) i bezwzględność (męczennicy)
- Skupienie frakcji na konfliktach wewnętrznych
- Frakcja rządzona przez duchowych mędrców i przywódców
- Dwie planety systemu Zalos
Atlas Compendium opisuje dwie zamieszkałe planety systemu podwójnego Zalos (każda krąży wokół innej gwiazdy). Zalos A i Zalos B. Na Zalos B rozprzestrzeniły się kulty czczące fałszywych proroków. Rozgorzała wojna religijna. Obie strony posiadają głowice z antymaterią i animowane pancerze. Nie jest jasne, czy kulty, które obejmują większość ludności Zalos B czczą Emisariuszy czy po ikony inne niż Męczennika. Na orbicie Zalos B znajduje się pokaźna flota blokująca dostęp do planety. Nikt nie posiada informacji na temat tego, co dzieje się na powierzchni. Przelatujące przez system statki rejestrowały eksplozje na powierzchni, które równały całe miasta z Ziemią. Istnieje obawa, że rebelia może rozprzestrzenić się na resztę systemu. Reszta floty Zakonu blokuje dostęp dla obcych, którym wolno odwiedzać tylko znajdującą się najbliżej portalu osadę na księżycu Karremerruk, gdzie pod kopułami wolno im handlować z wyznaczonymi przedstawicielami Zakonu. Niezależnie od wyniku wojny domowej, zaplecze technologiczne Zakonu zostało znacznie naruszone, a jego izolacja zapewne będzie się wzmagać. W tej sytuacji inne siły będą poczynać sobie coraz odważniej, walcząc o dominującą pozycję w Trzecim Horyzoncie.
Najbardziej kojarzy mi się to z średniowiecznymi zakonami rycerskimi (szczególnie Joannitów). Idąc tym tropem, społeczeństwo Zakonu zostaje moim werdyktem podzielone na warstwy: duchownych – zajmujących się sprawami wiary (więc rządami) i administracją, szpitalników, zajmujących się zaspokajaniem potrzeb życiowych innych warstw (czyli prowadzeniem opieki zdrowotnej, kuchni dla najbiedniejszych, instytucji mniej ważnych rzeczy), mnichów, będących zbrojnym ramieniem zakonu i poddanych, pozbawionych praw politycznych, zobowiązany do płacenia danin i otaczanych opieką przez pozostałe stany. W tej kulturze każdy ma prawo nosić rytualne sztylety dżambije. Jej charakter zależy od statusu społecznego i bogactwa właściciela. Tylko mnisi mają prawo nosić broń palną. Obcy na planetach i statkach Zakonu muszą poruszać się bez broni.
Duchowni stanowią najwyższą warstwę społeczeństwa, rządząc i administrując dobrami Zakonu. Ich stanowisko nie jest dziedziczne, aby dostąpić najwyższych warstw duchowieństwa, posiadających znaczenie polityczne, wymagane są śluby ubóstwa i czystości. W ten sposób Zakon zabezpiecza się od stuleci przed przekształceniem w oligarchię. Duchowni w związku z tym często są skromnie ubrani, bardzo często posiadają ze sobą ikony Męczennika. Wyżej postawieni zawsze poruszają się z obstawą zajmującą się zaspokajaniem potrzeb ich ciała. Aby zostać duchownym potrzebne jest powołanie i odrobina szczęścia. Prawdopodobnie jest to jedyna warstwa, która byłaby w stanie zaakceptować odpowiednio kierowany talent mistyczny (np. egzorcystę) w swoich szeregach.
Mnisi to ramię zbrojne zakonu i jedyni, którym wolno nosić broń inną niż rytualne dżambije. Oznacza to, że nigdy się z nią nie rozstają. Prośbę o oddanie broni mogą potraktować jako zniewagę, ale większość zgodzi się na oddanie broni palnej, pod warunkiem pozostawienia miecza lub sztyletu przy sobie. Zorganizowani są wokół zakonów rządzonych przez duchownych. Jest ich stosunkowo niewielu i od dziecka szkoleni są w rzemiośle wojennym. W każdej chwili mogą poprosić duchownego o zwolnienie ich ze służby i zostać poddanymi. Niewielu o to prosi, mniej dostaje pozwolenie. Ich bezwzględność jest efektem doktryny religijnej oraz brutalnej rzeczywistości – ich statki i pancerze nie mają sobie równych, lecz jest ich zbyt mało, aby mogli zdominować horyzont. Jeśli uderzają, robią to bez wahania i litości, aby zadać jak największe straty. W ubiorze codziennym widziałbym dużą dowolność, ale cechą charakterystyczną są tatuaże z Męczennikiem oraz broń, będąca symbolem ich pozycji społecznej.
Samarytanie rozładowują napięcia społeczne. Pilnują, aby chorzy wracali do zdrowia a głodni nie umarli z głodu. Dzięki nim w systemie Zalos nie ma skrajnego ubóstwa. Stanowią też wizytówkę Zakonu na zewnątrz. Tam gdzie Zakon chce zrobić dobre wrażenie, wysyła Samarytan. Często posiadają dobrą edukację, na stacji Coriolis prowadzą najlepszą znaną szkołę medyczną. Samarytanie brzydzą się przemocą, niektórzy z nich całkowicie odmawiając jej użycia, nawet w obronie własnej. Z racji tego, że są jedynymi akceptowalnymi przez obcych Zakonnikami, stanowią oczy i uszy zakonu. Nie szpiegują w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale widzą i słyszą dużo i przekazują to dalej. Prowadzą też bezpieczne domy dla innych członków Zakonu poza systemem Zalos.
Poddani to cała reszta – kupcy, naukowcy, rzemieślnicy, robotnicy i specjaliści. Od poddanych oczekuje się bezwzględnego posłuszeństwa w sprawach doktryny religijnej i płacenia daniny na rzecz Zakonu. W zamian za to otrzymują opiekę Samarytan i Mnichów, oraz prawo do swobodnego przemieszczania się i wykonywania zawodu. . Przez stulecia wydawało się, że ten układ działa, aż do wybuchu powstania w systemie Zalos.
Patrząc na Zakon trzeba pamiętać, że z jednej stronie promowana jest asceza, publiczne umartwianie się i masowe msze, ale z drugiej posiadają doskonały sprzęt wojskowy i medyczny. Jako jedyni produkują statki z napędem i głowicami z antymaterii.
Wkraczając na jakiś teren, w pierwszej kolejności wysyłają Samarytan, aby stworzyli oni bezpieczny dom i jadłodajnie lub schronisko dla ubogich. Następnie wysyłają duchownych, którzy mają krzewić kult Męczennika. W przypadku problemów, wysyłani są mnisi. Tych zawsze jest niewielu w danym systemie i zajmują się tylko najważniejszymi wypadkami.
Życie Zakonu koncentruje się wokół wiary, sensowne jest więc, aby życie jego członków toczyło się wokół świątyni lub parafii. Idealny statek Zakonu posiada kaplicę, a każdy jego załogant ma prawo do modlitwy. Duchowni na statkach nie są rzadkością, doradzając kapitanowi mimo braku oficjalnej pozycji na statku.
Z punktu widzenia graczy najważniejsze w kontakcie z przedstawicielem zakonu byłaby identyfikacja, z przedstawicielem której warstwy mają do czynienia. Szpitalnik, duchowny i poddany unikają raczej rozwiązań siłowych, o ile nie dotyczy on dogmatów wiary (co może spowodować obrazę lub oburzenie Zakonnika, a nawet sięgnięcie po dżalabije), podczas gdy po mnichu można się spodziewać agresywnych i bezpośrednich reakcji na zaczepki.
Najważniejszą cnotą dla członków zakonu jest zdolność do samopoświęcenia – na codzień wyrażająca się w postach, biczowaniach, w czasie walki w zdolności poświęcenia się za innych. Mnisi nie są samobójcami, ale przyciśnięci do ściany, mogą rzucić się z granatem w ręce na wroga, jeśli da to szansę ich kompanom przeżyć walkę. Preferują proste ubiory, z przewagą bieli symbolizującej czystość. Nie wstydzą się tatuaży i blizn, unikają szczepów, preferując BIO modyfikacje ciała.
Obecnie Zakon zwiększył swoją obecność w systemie Kua. Poza swoimi placówkami na stacji Coriolis pojawił się w Pasie Granicznym. Na razie powstało parę prowadzonych przez Samarytan jadłodajni i domów dla ubogich, a na stacji Djachroum pojawił się nawet kaznodzieja, klęczący dzień i noc na placu świątynnym i głoszący chwałę Męczennika.
Istnieją nawet plotki, że gdzieś między asteroidami widziano zabójczy kształt statku pchanego przez próżnię przez strumień materii zderzanej z antymaterią, polującego na duszę heretyków.
Pomysły na bohaterów:
Samarytanin – pacyfista, z rodziny, która mocno ucierpiała podczas wojny domowej. Poszukuje siostry oskarżonej o herezję, która uciekła z systemu Zalos 10 lat temu.
Mnich męczony wyrzutami sumienia po wykonaniu rozkazu zniszczenia statku z uchodźcami, który starał się złamać blokadę w systemie Zalos.
Nawiedzony kaznodzieja, próbujący swoim przykładem udowodnić, ze Męczennik niesie tylko dobro.
Poddany – specjalista, skrywający swoją herezję pod płaszczykiem służalczości.
Pomysły na drużyny:
Załoga statku wyposażonego w głowice z Antymaterią, podczas misji z dala od domu i bez możliwości uzupełnienia wszystkich zasobów (amunicji itd).
Samarytanie prowadzący przytułek na stacji kosmicznej, postawieni wobec dylematu – jak daleko się posuną, aby bronić swoich wiernych przy rosnących szykanach ze strony dowództwa stacji.
Załoga łamacza blokad mająca wydostać VIPa z Zalos B.