W tle dłubię wpis o mechanice, jednocześnie myślę intensywnie nad wyglądem settingu.
Popołudnie z GIMPem i google mapsami zaowocowało szkicem mapki numer 1.
W Centrum Warszawy są 4 poziomy zony.
Strefa 3 to strefa ‚zaraźliwego szaleństwa’ – do tej strefy czasem wbiegają istoty ze stref wewnętrznych. Strefa ta otoczona jest wałem ze zburzonych budynków. Nie ma tu wielu artefaktów – w większości są już wyzbierane przez żerujące na Zonie społeczności.
Strefa 2 to strefa w której świat fantastyczny atakuje ducha postaci – wśród mniej wytrzymałych psychicznie zdarzają się halucynacje, depresje, napady paniki. Mieszkańcy drugiego świata spotykają się tu na równych prawach z ludźmi.
Strefa 1 to strefa szaleństwa – częste tu są obłędy i opętania, nasz świat przegrywa walkę z drugą rzeczywistością. Prawa fizyki zawodzą (broń palna czasem nie wypala przeciwko istotom strefy, płomień zaprósza się sam na niepalnych powierzchniach, zakrzywienia grawitacji). Częste są tłumy obłąkańców szalejące po ulicach.
Strefa 0 to strefa śmierci – brak jest potwierdzonych przypadków powrotu z tej strefy, nasze prawa już tu nie obowiązują, jedyni śmiałkowie, którzy powrócili są obłąkani.
Są dwa odstępstwa od normy niebezpieczeństw – cmentarze, niezależnie od strefy są zawsze śmiertelnie groźne, tak jak i miejsca kaźni.
Drugie to świątynie i miejsca kultury, te są zawsze bezpieczniejsze niż otoczenie, w środku poziom zagrożenia jest przynajmniej o jeden stopień mniejszy.
Na ‚zewnątrz’ mamy 8 organizacji kontrolujących przestrzeń dookoła Warszawy. Starałem się wyłączyć z ich nadzoru terytoria lasów (w których w nocy może ‚straszyć’. Poniżej uzasadnienie organizacji i pomysły na ich rozwinięcie.
1) Jednostka wojskowa w Legionowie
Czyli grupa o silnym tle militarnym. Wojskowi, pod dowództwem charyzmatycznego pułkownika.
2) Radzymin – Wołomin. Tutaj rządzą gangi. W okolicy pokradziono sporo sprzętu policyjnego. Gangi rozmawiają ze sobą, uprawiają wewnętrzną politykę, starają się rozstrzygać problemy wewnętrzne w sposób oficjalny i maksymalnie bezkrwawy (czyli kończący się przeważnie śmiercią tylko jednej ze stron sporu). Wewnątrz gangu jego przywódca ma władzę absolutną.
3) Praha – lokalne gangi z Pragi urosły po zagładzie w siłę. Udało im się pokraść trochę broni pozostawionej w Rembertowie. Są za słabi, żeby walczyć z grupami z zewnątrz, ale jednocześnie znają te ruiny jak własną kieszeń. Każdy, kto zechce skorzystać z przejazdu przez ich terytorium do Zony musi zapłacić myto, lub zmierzyć się z miejską partyzantką.
4) Wawer – resztki z Rembertowa. Czyli bazy logistycznej, poligonu i GROMu. Prawdopodobnie najlepiej wyszkolona i wyposażona grupa w okolicy nękana jest regularnymi rajdami sąsiadów. Przenieśli się bliżej rzeki z większością sprzętu. Dowodzona przez Majora, niby dąży do połączenia z Legionowem, ale jakoś nigdy im te plany nie wychodzą.
5) Otwock, promy – zastanawiam się, czy nie połączyć ich z Wawrem, ale potrzebowałem czegoś co oddzieli wojskowych z Wawra od Piaseczna. Sugestia od Eliasha – wsadzić tu jakichś szaleńców religijnych. Brzmi dobrze. Pytanie tylko, czy lepsi byliby ultrakatolicy czy jakiś kult postapo. Kontrolują przeprawy promowe.
Po sesji: ultrakatolicy chcący odzyskać Świątynie Opatrzności Bożej: wierzą w to, że ukończenie dzieła zakończy kataklizm i przyniesie sąd ostateczny.
6) Piaseczno/Ursynów/Lotnisko – resztki władzy centralnej. Mają jakiegoś „Prezytenta RP” i „Siły Zbrojne Rzeczpospolitej”, ale nikt nie bierze ich na poważnie. Kontrolują połączenia południem kraju. Czasem udaje im się porozumieć z innymi miastami. Lotnisko zamieniono 10 lat temu w wielkie pole namiotowe i obóz dla uchodźców. sytuacja pozostaje bez zmian do dziś.
Po sesji: IV RP.
7) Pruszków/Ursus – znowu przestępczość zorganizowana, połączona ze skorumpowaną policją. Posiadają regularne szlaki przerzutowe do Zony. Żyją z odsprzedaży artefaktów.
Po sesji: Mała Sycylia 😉
8) Łomianki/Bemowo/Lotnisko/Huta Warszawa – bemowo, stare forty, lotnisko. Na razie nie mam dobrego pomysłu na tę grupę. Może jacyś uciekinierzy z Płocka (w którym w przypadku eksplozji rafinerii niewiele by pozostało) albo druga grupa religijna.
Po sesji – kult bogów zony – trzeba składać im ofiary, żeby inne miasta też zniknęły.
Okolice Warszawy trafiają do zamrażalki (za jakiś czas do nich wrócę), następnym razem skoncentruję się na ZONIE.